Duża, kochana przylepa do adopcji! CUDNA FIGA!!!

Urodziłam się w domu, gdzie wszyscy mnie kochali, głaskali, bawili się ze mną. Byłam słodkim, pulchnym i mięciutkim szczeniakiem, a takie każdy lubi. Myślałam, że życie jest piękne i na zawsze takie pozostanie- że dożyję starości u boku mojego ukochanego Pana, na moim posłaniu, że już tylko ja będę jadła z moich misek. Rosłam, wszystko było jak dawniej. Byłam grzeczna, nie ciągnęłam na smyczy, pięknie okazywałam radość całą sobą. Nie wiem, co takiego złego zrobiłam tego pamiętnego dnia, że straciłam dom. Miałam wtedy niecałe dwa lata, byłam młoda, wesoła, chętna do działania. Mój pan po prostu zapakował mnie do samochodu… długo jechaliśmy, a ja czułam coraz większy niepokój. Jeszcze nie wiedziałam, co się szykuje, bo Pan nie zabrał moich rzeczy, zabawek- miałam nadzieję, że to tylko dłuższa wycieczka. Niestety. Wysiadłam przed Azylem pod Psim Aniołem w Warszawie Falenicy. Bramę otworzyła bardzo miła Pani, pogłaskała mnie, a ja ją polizałam i ochoczo merdałam ogonem. Nowa znajoma? Podoba mi się… Zostaniemy tu dłużej? I wtedy nagle….usłyszałam najgorszą rzecz w moim życiu: ” Ma na imię Figa, już nie jest mi potrzebna bo kupuję sobie rasowego psa” Ale jak to? Pan przekazał smycz miłej Pani i zanim się odwróciłam, brama się zamknęła, samochód odjechał z piskiem opon. Zostałam po prostu wymieniona na rasowego psa… czy to znaczy, lepszego? Nie wiem. Stałam przed dużym domem, nowa Pani mnie pocieszająco głaskała, miała łzy w oczach. “Kolejny wyrzucony pies, jak przedmiot. Kiedy ludzie się opamiętają?”- powiedziała. Po długiej depresji w ciasnym, zimnym boksie zaczęłam otwierać się na ludzi. Zamieszkałam z fajnym psem, Miśkiem, który do dziś dzieli z mną schroniskową klatkę. Jedyną rozrywką są spacery i wolontariusze- uwielbiam smakołyki, a oni zawsze czymś częstują. Jestem bardzo łagodna, naprawdę przepadam za człowiekiem. Już z daleka, gdy kogoś widzę, zaczynam piszczeć. Nigdy nie zapomniałam mojego Pana, nie zapomniałam co to znaczy mieć dom i ciągle tęsknię. Może Ty mógłbyś mi pomóc, zabrać mnie do siebie? Jestem zaszczepiona, odrobaczona i wysterylizowana. Mam ok. 6 lat, czyli jeszcze sporo przede mną. Jestem energiczna, silna, cieszę się jak szczeniak. Kontakt w sprawie adopcji: 501-258-303 502-385-252 [email protected]

Reklama: Olesińska Monika, lek. stomatolog – stomatolog Szczecin

Tagi:

Dodaj odpowiedź