!!!!Hej szalony pracodawco!!!!

Cześć! Mam 20 lat i w tym roku wybieram się na studia dzienne na kierunku finanse i rachunkowość. Zważywszy na to, że koszty utrzymania się w, a jakże by inaczej, stolicy są dla studenta co najmniej horrendalne, piszę to ogłoszenie bo może właśnie Ty będziesz w stanie mi pomoc. Szukam pracy biurowej, ale błagam praca biurowa nie oznacza dla mnie call center-u, byłem, spróbowałem, ba nawet zakotwiczyłem tam na 5 miesięcy, ale to niesłychanie nudna praca, w której jedyne na co można liczyć to zmiana krzesła na gorsze i obelgi od klientów. A nie, wróć obelgi stanowiły urozmaicenie monotonnej pracy polegającej wyłącznie na wciskaniu kitu . Och, kiedy wrócę myślami do tego pamiętnego dnia w call, gdy- jako, że to mój ostatni dzień pracy, jak się później okazało- wszystkim klientom po przedstawieniu jakże kuszącej oferty za 39,90 PLN + koszty przesyłki  za kwartał, mówiłem żeby zlekceważyli  ten zbędny telefon, bo ja jako nic nie znaczący obywatel wszechświata, nie chcę raczyć ich zbędnym szmatławcem, który rzekomo wydało znamienite, znakomite i inne na z… wydawnictwo, a i owszem naukowe, które szczyci się niesłychaną, a może raczej słychaną popularnością, bo gdyż co 2 klient posiadał owe czasopismo, którego wcale nie uważał za znamienite, znakomite i inne na z…, bo było zzzzz…. zwyczajnie niepotrzebne. Ależ ja odbiegam od głównego sensu mojej pisemnej wypowiedz, a zdania wielokrotnie złożone, którymi nawykłem się posługiwać, w oczach ludzi są mi wadą, ja natomiast nie zwykłem tego tak nazywać, zresztą ja tego w ogóle nie zwykłem nazywać,  wybacz Szalony Pracodawco, wytrzyma do końca bo praca jest mi potrzebna , a jak mi ją dasz to się za Ciebie pomodle, a jak nie będziesz chciał modlitwy za się, to się nie pomodle. I wracając do moich klientów jakże by inaczej biznesowych (bądź, co bądź mam nadzieję, że owym biznesowym klientom w fiuczże zostanę, a jak nie… to jest nie możliwe bo zostane), to po 5 miesiącach leżąc pod rozlożystą  jablonią, która swą osnową dawała mi nader cenny zimowy cień, kojący mą nienawiść do slońca, naszedł mnie wniosek, który ów wcieliłem wczyn, począłem poprzez mentalne wcielenie się w postać drugiego człowieka (obywatela planety Ziemia), klienta biznesowego, dochodzić do wniosku który niechybnie za chwilę ujawnię, że ja im po prostu przeszkadzałem w pracy, podczas kiedy byłem w swojej. Dlatego zerwałem się z pod jabloni rozlożystej dającej cienia uraczenie i udałem się niechlujnym szlakiem straceńca, którym podążałem jak co dnia do miejsca mojej hautury, a następnie udawałem się tym samym szlakiem jakże promienistym- tyle, że w drugą stronę- na spoczynek do hacjędy mej, nie mej bo z rodzicami. Koniec, końców zdradziłem owym biznesowym, że mego szyfru nie warto brać na poważnie, bo on jak syreni śpiew sprowadza na skały, jak ten męt co się chwieje,jak narkotyczne upojenie, co odbiera w nogach władzę dając zaś zludną  umysłu jasność, przeradzającą się błędy podczas nieobecności naszej. Owa zdrada owej tajemnicy, była przyczyną mi zguby. Ale call center to nie jedyna historia, ale zauważ, że dzień za krótki i nocy nie starczy Ci na opowieści. Kończy waść.  Szalony Pracodawco, odbiegając poniekąd od głównego tematu mojego ogłoszenia jestem zmuszony Cię przeprosić, a następnie prosić o wybaczenie, żeby znowu prosić Cię o nadanie mi posady, w Twym królestwie zwanym Biuro. Poza tymi pierdołami, nie mam problemów z obsługą komputera, pakietu Office, Internetu, znam Angielski na poziomie średniozaawansowanym, którego naukę będę kontynuował, a nawet pokuszę  się o naukę j. niemieckiego, wszakże język wroga trzeba znać. Poza ty jestem w miarę komunikatywny, po walerianie odporny na stres i chyba ludzie mnie lubią, chociaż jak się odwrócę placami, a potem znowu się odwrócę do coś mamroczą, ale nie wiem co to znaczy…  A poza tym to Szalony Pracodawco będę Ci dozgonnie wdzięczny za wcielenie mnie w szyki Twego zespołu pracowniczego, którego z pewnością nie wyzyskujesz i dajesz im premie co miesiąc, a raz w roku 10% podwyżki, plus karnet na siłownie. A oprócz tego jestem dyspozycyjny przez cały dzień od soboty do poniedziałku i popołudniami od wtorku do piątku (jak zdążyłeś pewnie zauważyć  zajęcia mam 4 razy w tygodniu).  A poza tym to ja się widzę na jakimś odpowiedzialnym stanowisku, może być w zarządzie, ważne żeby było to stanowisko rozwojowe, bo mi rozwój się przyda. Pozdrawiam, Marek. (a i pisz przez –po prawej masz okienko).

Reklama: Gajewska Elżbieta, lek. stomatolog. Spec. stomatologii zachowawczej – stomatolog Krosno

Tagi:

Dodaj odpowiedź