powiedzmy, że jest to wyzwanie

nie tyle poszukuję, co ciekawi mnie, czy jest ktoś, kto byłby w stanie przekonać mnie, że życie ma jakiś głębszy sens, że jest coś, o co warto się starać, dla czego żyć?

pomijam tutaj chwile czystego zachwytu światem, całkowitego zapomnienia w rozkoszy, czy to takiego ogólnego i niesprecyzowanego, czy wypływającego z jakiejś błahostki, bo są one równie wspaniałe co przypadkowe i niezasłużone, dopadają człowieka w losowych momentach i bardzo rzadko można je w jakiś sposób wypracować czy sprowokować.

chodzi mi o takie stałe, racjonalne przeświadczenie, że jest jakiś cel w życiu, do którego warto dążyć, coś, co ma prawdziwą wartość, bez godzenia się na kompromisy i tandetę, co nie jest jedynie ucieczką przed tym, czego jako ludzie się boimy ani umowną bzdurą wpojoną przez naszą wspaniałą cywilizację. ma ktoś jakiś pomysł?

gwoli ścisłości, nie kieruje mną teraz żadna desperacja czy depresja, nie jest to też ogłoszenie matrymonialne, po prostu zżera mnie ciekawość.

potraktujcie to jako wyzwanie, tak na rozruszanie serc i szarych komórek. czekam na odpowiedzi :)

ps. gorliwych piewców uczuć wyższych uprzedzam, że miłość nie wydaje mi się tym czymś, bo nie umiem kochać kogoś, kochać tak szczerze i bez żadnych ale, pomimo jego wad – swoją drogą konia z rzędem temu, kto umie – a ideałów jak wieść niesie nie ma…
no, nie znaczy to, że takie odpowiedzi z góry odrzucam, proszę wtedy tylko o dobrą argumentację ;)

Reklama: Gabinet Stomatologiczny – stomatolog Kędzierzyn-Koźle

Tagi:

Dodaj odpowiedź