Kto to Dju? Kot, to przede wszystkim. Oczywiście Kot z czterema
kończynami, parą błyskotliwych oczu, ceglanym nosem, zwietrzający
każdy zapach dochodzący z kuchni, w całości okryte futrem. Zwierzę
kilkuletnie, duże gabarytowo, szalenie odważne i pewne siebie. Poza
tym – Dju to stworzenie, znające swoje miejsce w świecie ludzi,
poukładane w środku, nieco filozoficzne i patrzące z góry na inne
koty nie znające ogłady w kontaktach z ludźmi. Za zadanie Dju
wybrała sobie nie teatralne dotrzymywanie towarzystwa człowiekowi, a
ciche, spokojne, jednak bardzo wspierające i ciepłe. Teraz
stworzenie to gotowe jest opuścić dom tymczasowy, teraz szuka domu
stałego. Lat siedem, może trochę mniej, może trochę więcej;
odzwierciedlenie powiedzenia: kotka jeden pańci; kot kochany, a
jednocześnie niezależny, wysoce ceniący sobie spokój, ciepło i
towarzystwo ludzi, jednak czasem okazujący to w bardzo dyskretny
sposób. Dju jest wrażliwą, kochaną, choć trochę humorzastą kotką,
która zasłynęła jako bohaterka- zaraz po śmierci ukochanej opiekunki
trafiła do azylu, a stamtąd uciekła i wróciła ponownie pod swój dom,
pokonując tym samym 15 km. Tam już niestety nie była dla nie
miejsca. Zamieszkała u nas tymczasowo, teraz szukamy jej domu-
ciepłego, kochającego, rozumiejącego i szanującego koci charakter,
odpowiedzialnego, najlepszego. Dju to zdrowa, wysterylizowana,
zaszczepiona i oryginalna, piękna dama z białymi skarpetkami i
eleganckim krawatem, która szuka sługi uniżonego. Pokochaj, podaruj
dom, a dostaniesz coś więcej niż tylko kota, dostaniesz prawdziwego
przyjaciela zaklętego w bure, ciut srebrnawo-rudawe futerko. “Popatrz na mnie, spójrz mi w oczy i powiedz co w nich widzisz.
Taaak.
Patrzę, rozglądam się i myślę: czy znajdę dom?
Mogłabym powiedzieć, że nie ma już sensu, że nie znajdę już swojego
miejsca na Ziemi. Mogłabym poprzestać poszukiwać, ale jeszcze
poczekam. Jeszcze trochę. Bo wierzę, że istnieje tak człowiek, który
uszczęśliwi mnie, a ja jego. I będziemy żyć długo i szczęśliwie.
Potrzebuję tylko szansy, czasu, cierpliwości, zrozumienia, domu… Mam siedem lat – choć może nawet i pięć czy sześć – nie pamiętam,
nie wiem.
Mam siedem lat – drugie tyle przed sobą – z Tobą czeka mnie
szczęśliwe, długie życie.
Mam siedem lat – dużo wiem, widziałam, rozumiem – będę mądrą
towarzyszką.
Mam siedem lat – nie broję, nie potrzebuję ciągłego zabawiania i
machania sznurkiem.
Mam siedem lat i wierzę w magiczną siódemkę…
Wierzę, że może ktoś, gdzieś, kiedyś przygarnie mnie do swojego serca Jestem Djuna – bohaterka. Dzielnie czekam.
Chciałabym mieć dom.
Chcesz mnie?
Zadzwoń do mnie.” Kontakt w sprawie adopcji:
tel.: 606789274
mail.: mailto:[email protected]
Reklama: Dental Classic. Gabinet stomatologiczny. Weroński J. – stomatolog Warszawa
Tagi: warszawa